Nasza podróż rozpoczęła się 3 czerwca nocą. Podekscytowani zajęliśmy miejsca w wygodnym autokarze. I chociaż czekała nas długa podróż na Dolny Śląsk trudno nam było zasnąć. Jak to będzie? Jak wyglądają Czechy? Gdzie się zatrzymamy? Czy posiłki będą smaczne?
Kiedy dotarliśmy do Wrocławia przywitał nas przewodnik. Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od zwiedzania parku, choć przewodnik mówił niezbyt wyraźnie staraliśmy się jak najlepiej zrozumieć jego słowa i podziwiać zabytki i przyrodę dookoła nas. Szybko dotarliśmy na Rynek miasta, gdzie liczyliśmy krasnale które napotkaliśmy na swojej drodze. Ksiądz Łukasz Kolasa specjalnie dla nas odprawił Mszę świętą w kościele ojców Dominikanów, w której nasi chłopcy służyli jako ministranci. Po Mszy Świętej mieliśmy godzinę czasu wolnego kiedy mogliśmy kupić pamiątki i coś przekąsić. W końcu udaliśmy się do naszego hotelu gdzie od razu po przyjeździe zjedliśmy smaczny posiłek. Już po kolacji udaliśmy się do pokoi i zaczęliśmy przygotowania do snu i następnego dnia. Po intensywnej nocy i dniu zmęczeni zasnęliśmy.
O 5.30 obudziły nas panie za pomocą piosenki “Hej miśki czas wstać”. Chociaż łóżka były wyjątkowo wygodne trzeba było się rozbudzić. Ah! jaka szkoda!. Zjedliśmy śniadanie, które było wyjątkowo smaczne i wsiedliśmy do autokaru. Po 3 godzinach podróży dotarliśmy do Pragi Jak się okazało, kochamy doświadczać piękna i harmonii nie tylko w muzyce ale i w architekturze, przyrodzie, życiu codziennym. Nie potrafiliśmy napatrzeć się na stare budynki wybudowane w stylu gotyckim, renesansowym oraz romańskim. Nie ma słów, którymi dałoby się opisać nasze wrażenia, jednakże porównać można to do euforii połączonej z nostalgią. Perfekcyjne posągi ukazujące anatomię człowieka, różnych mitologii, wierzeń a nawet roślinności i innych wyrzeźbionych obrazów, czy to na ścianie czy w przestrzeni zalewały pustkę w naszych sercach. Po tak niesamowitych wrażeniach znów wsiedliśmy do autokaru aby wrócić do hotelu.
Kolejna pobudka, tym razem o 6.30 znów obudziła nas muzyka puszczana z głośnika t6ym razem przez chłopców z 8 b Poranek zaczęliśmy od wykwaterowania się i zjedzenia śniadania. Wsiedliśmy do autokaru i ruszyliśmy ponownie do Czech, ale tym razem do Skalnego Miasta. Od razu po wejściu naszym oczom ukazało się piękne jezioro, przy którym każdy chciał zrobić zdjęcie. Przewodniczka interesująco opowiadała nam o historii tych niezwykłych skał. Kto by się spodziewał, że skały są aż tak ciekawe?! Mają nawet swoje nazwy no: ,, Dywany ‘’czy ,,Kochankowie’’ i wiążą się z nimi niesamowite historie. W trakcie zwiedzania widzieliśmy również strumyk, wodospad i przechodziliśmy między skalnymi szczelinami, Jedna z takich szczelin nazywa się Mysia Dziura i jest to najwęższa ze wszystkich, przez które przechodziliśmy. Droga była ciężka, musieliśmy wchodzić po wielu schodach aby zaraz z nich zejść. Widoki były piękne, ale jak wiadomo, to co piękne szybko się kończy. Kiedy tylko wyszliśmy ze Skalnego Miasta mieliśmy czas na posiłek oraz zakupienie pamiątek z tego pięknego miejsca. To już był ostatni punkt w naszej podróży.
Wracając zatrzymaliśmy się w Sanktuarium Matki Bożej w Wambierzycach, gdzie uczestniczyliśmy w Mszy Świętej. Ksiądz Łukasz Kolasa skierował do nas kazanie i modlił się za nas, żeby ,,chciało nam się chcieć ’’, byśmy, mimo pokus, nigdy nie rezygnowali z udziału w Mszy Świętej. Po wyjściu z kościoła zrobiliśmy grupowe zdjęcia na schodach.
Tak, teraz nasza wycieczko-pielgrzymka dobiegła końcowi. To był bardzo dobry czas. Mogliśmy zobaczyć wiele pięknych miejsc. I byliśmy za granicą! To był też czas pogłębiania relacji i wspólnego relaksu. Wszyscy pełni wrażeń wracaliśmy do domu.
Kinga Piwko 8a
Antonina Działa 6b
Maja Bukała 6a
Lena Majdanik 7b
Hanna Maruszak 8b